Tag: Gwiezdne Wojny

Samuel L. Jackson, jeden z najbardziej rozpoznawalnych aktorów Hollywood, postanowił wyjawić, co naprawdę myśli o Oscarach. W wywiadzie aktor przyznał, że przez lata w branży filmowej zrozumiał, iż nominacje do prestiżowych nagród nie mają większego znaczenia.

Disney ogłosił, że premiera nadchodzącego serialu z uniwersum „Gwiezdnych wojen” odbędzie się wcześniej, niż pierwotnie planowano. Z okazji tej zmiany opublikowano również nowy zwiastun, który przybliża losy grupy młodych bohaterów, a także tajemniczego użytkownika Mocy, granego przez Jude’a Lawa.

Zła wiadomość dla fanów „Samotnych Wilków” – sequel filmu, który miał być kontynuacją komedii akcji z reżyserem Jonem Wattsem („Spider-Man: Bez drogi do domu”) i gwiazdami Hollywood – Bradem Pittem oraz George'em Clooneyem, nie powstanie.

Samuel L. Jackson może wkrótce dołączyć do imponującej obsady nowego projektu J.J. Abramsa, który po kilku latach przerwy wraca na fotel reżysera. Znany aktor ma dołączyć do obsady pełnej gwiazd młodego pokolenia Hollywood.

Disney ogłosił, że niezatytułowany film z uniwersum „Gwiezdne Wojny”, który miał zadebiutować 18 grudnia 2026 roku, został usunięty z kalendarza. Zamiast niego, w ten sam dzień zadebiutuje „Epoka lodowcowa 6”.

Disney i Lucasfilm od pewnego czasu starają się znaleźć kierunek dla filmowej przyszłości „Gwiezdnych Wojen”, a według najnowszych doniesień, widzą w Rey Skywalker graną przez Daisy Ridley – swój najcenniejszy „zasób” kinowy.

Disney właśnie zaprezentował nową zapowiedź swoich najważniejszych premier na 2025 rok, ukazując pierwsze ujęcia mi.n z drugiego sezonu „Andora” oraz serialu „Alien: Earth”.

Jeden z najlepiej przyjętych seriali ze świata „Gwiezdnych wojen” powróci na platformę Disney+ szybciej niż mogliśmy się spodziewać. Studio Lucasfilm potwierdziło, że na premierę drugiego sezonu „Andora” trzeba będzie czekać tylko do wiosny przyszłego roku. Wielu fanów produkcji zakładało natomiast, że produkcja może powrócić dopiero w drugiej połowie przyszłego roku.

To już pewne! Powstaną aż 3 nowe filmy ze świata „Gwiezdnych Wojen”, które mają przedstawić zupełnie nowych bohaterów. Lucasfilm zawarł ugodę z Simonem Kinbergiem, amerykańskim reżyserem i producentem filmowym, który stanie za kamerą nowej trylogii „Star Warsów”.

Daisy Ridley ponownie łączy siły z reżyserem Martinem Campbellem, twórcą takich hitów jak „Casino Royale” czy „GoldenEye”, w nowym thrillerze akcji pt. „Dedication”. To ich drugie wspólne przedsięwzięcie, po filmie „Cleaner”, który będzie miał swoją premierę w 2025 roku.

W „Metalowym Słoniu” Quaz zaśpiewał: Lord Vader wkracza do gry / bez ręki i nogi, więc jest trochę zły. Nie bez powodu przypomniałem fragment utworu promującego grę „Star Wars Battlefront” (2015), bowiem złość Vadera jest jednym z głównych motywów siódmego tomu jego serii. Przekonajcie się, czy warto poznać kolejną historię o udręce i wściekłości Mrocznego Lorda.

James Gray powraca z nowym projektem. Uznany reżyser przygotowuje film „Paper Tiger”, w którym wystąpi wielu znanych aktorów. Historia skupi się na dwóch braciach, którzy będą musieli zmierzyć się z rosyjską mafią.

Nadchodzący film ze świata „Gwiezdnych wojen” mający przywrócić na ekrany postać Rey graną przez Daisy Ridley ma poważne kłopoty. Produkcja straciła właśnie kluczowego twórcę. Steven Knight mający odpowiadać za stworzenie scenariusza nie jest już związany z filmem. Do jego odejścia doszło po serii zakulisowych konfliktów z szefową studia Lucasfilm, której nie podobały się wersje historii tworzone przez cenionego scenarzystę mającego w swoim dorobku między innymi serial „Peaky Blinders”.

James Mangold, twórca takich filmów jak „Logan” i „Le Mans '66”, szykuje się do rozpoczęcia zdjęć do swojego nowego projektu z uniwersum „Gwiezdnych Wojen”. Produkcja zatytułowana „Dawn of the Jedi” opowie o początkach Zakonu Jedi, a jej akcja rozgrywa się 25 000 lat przed znanymi wydarzeniami z sagi.

72-letni Liam Neeson, aktor znany z roli w serii „Uprowadzona”, zapowiada, że wkrótce zamierza zrezygnować z kręcenia filmów akcji.