Tag: Pasja

W tym roku obchodzimy 20. rocznicę kinowej premiery filmu „Pasja” w reżyserii Mela Gibsona. Od lat mówi się o planach na stworzenie kontynuacji i wszystko wskazuje na to, że w końcu doczekamy się zrealizowania tych obietnic.

Mel Gibson docenił w ostatnim wywiadzie to, jak swego czasu zachował się w stosunku do niego jego wieloletni przyjaciel Robert Downey Jr. Reżyser „Pasji” nazwał Downeya „odważnym, hojnym i życzliwym” za to, że gwiazdor Marvela próbował namówić całe Hollywood do wybaczenia Gibsonowi jego niesławne aresztowanie z 2006 roku, podczas którego wygłosił antysemickie uwagi, które doprowadziły do załamania filmowej kariery gwiazdora „Zabójczej broni”.

Jesteśmy coraz bliżej zobaczenia kontynuacji „Pasji” w reżyserii Mela Gibsona. Co więcej, okazało się właśnie, że zapowiadana od wielu lat produkcja „Pasja: Zmartwychwstanie” ma ostatecznie okazać się dwuczęściowym filmem. Kiedy ruszą prace na planie i – co najważniejsze – kiedy możemy spodziewać się premiery?

Mel Gibson od dłuższego czasu zapowiadał kontynuację filmu „Pasja”, który swoją premierę miał w 2004 roku, ale przez lata projekt nie mógł doczekać się wyczekiwanej przez miliony kontynuacji. Teraz wszystko wskazuje na to, że reżyser w końcu będzie mógł zrealizować plany dotyczące opowiedzenia historii o zmartwychwstaniu Jezusa. Prace na planie filmu „Pasja: Zmartwychwstanie” mają rozpocząć się już za kilka miesięcy.

Mel Gibson od lat zapowiadał kontynuację opowieści o Jezusie, którą przedstawił widzom w „Pasji” z 2004 roku. Wszystko wskazuje na to, że amerykański aktor i reżyser w końcu będzie mógł opowiedzieć o zmartwychwstaniu Mesjasza. Za kilka miesięcy mają wystartować prace na planie filmu „Passion of the Christ: Resurrection”.

Minęło sporo czasu, odkąd Mel Gibson ostatni raz podzielił się swoimi perspektywami na kontynuację „Pasji” z 2004 roku. Film, ochrzczony jako „The Resurrection”, znajduje się w planach studia od 2016 roku. Teraz, drobną aktualizację podarował scenarzysta filmu, Randall Wallace.

Dobra passa tegorocznego zwycięzcy Oscarów nadal trwa. Koreański „Parasite” stał się właśnie najlepiej zarabiającym filmem nieanglojęzycznym w całej historii Wielkiej Brytanii.