Tag: Szczęki

W kinach znowu rządzi horror „Zniknięcia”, ale nie była to jedyna atrakcja dużego ekranu w ten weekend. Spore zainteresowanie wzbudzał też wśród widzów 50-letni klasyk od Stevena Spielberga, czyli „Szczęki”.

„Beast of War”, nowa produkcja Kiah Roache-Turnera („Sting”), łączy dramat wojenny z elementami horroru w stylu „Szczęk”. Akcja filmu przenosi nas na pełne morze w 1942 roku, gdzie grupa żołnierzy staje do walki o życie, starając się przetrwać starcie z krwiożerczym rekinem. Niedawno pojawił się zwiastun tej intrygującej produkcji. „Beast of War” na zwiastunie Fabuła filmu, osadzona w 1942 roku, bazuje na prawdziwej tragedii – zatonięciu australijskiego okrętu wojennego HMAS „Armidale” podczas drugiej wojny światowej. Historia skupia się na grupie młodych żołnierzy, którzy po zniszczeniu ich statku przez japoński atak powietrzny zostają uwięzieni na tratwie, walcząc o przetrwanie na pełnym morzu. Jednak ich najgorsza walka dopiero się zaczyna, gdy w głębinach czai się bezwzględny, ogromny rekin. Film w szczególny sposób nawiązuje do heroicznych czynów Edwarda „Teddiego” Sheeana, który po odniesieniu ran, przypiął się do działa przeciwlotniczego i kontynuował walkę, ratując wielu towarzyszy broni. Jego odwaga została doceniona pośmiertnie przez przyznanie mu Krzyża Wiktorii w 2020 roku. Z 149 członków załogi, 100 zginęło w wyniku ataku, a wielu straciło życie później, w tym w wyniku ataków rekinów. Sprawdź też: Legenda koszykówki dostanie własny film! Skupi się na decyzji, która zmieniła historię NBA Premiera filmu zaplanowana jest na 10 października 2025 roku, zarówno w kinach, jak i na platformach VOD w Stanach Zjednoczonych. Zwiastun filmu zobaczycie poniżej: źródło: Comicbookmovie/zdj. Well Go USA

W Nostalgicznej Niedzieli przybliżamy Wam produkcje kinowe i telewizyjne z ubiegłych dekad. Dziś cofamy się do końcówki lat 70. by przypomnieć sequel legendarnych „Szczęk”.

W wieku 92 lat odszedł Roger Kastel, artysta mający w dorobku grafiki do najsłynniejszych widowisk w historii kina, między innymi „Szczęk” Stevena Spielberga – to właśnie nowojorski ilustrator odpowiadał za słynny i wielokrotnie kopiowany plakat z kolosalnym rekinem.

Nieco ponad dwa lata temu Rotten Tomatoes dokopało się do archiwalnej recenzji „Obywatela Kane'a”, którą zrujnowano idealny, stuprocentowy wynik produkcji w tym serwisie. W tekście napisanym wkrótce po premierze filmu w 1941 roku jej autor uznał dzieło Orsona Wellesa za... zagmatwane i w ogóle niewiele mające wspólnego z ekranową rozrywką. Takiemu krytycznemu ujęciu obecnie można się już tylko dziwić, ale i tak stanowi ono cenne znalezisko publicystycznej archeologii, które warto przytoczyć – choćby celem podkreślenia, jak odbiór filmu zmienił się z upływem lat. Poniżej prezentujemy fragmenty tego i kilku innych, wybitnie niepochlebnych tekstów o przyszłych klasykach.

Nakładem Wydawnictwa Replika ukazało się w sprzedaży wznowienie w twardej oprawie książki „Kolor purpury". Na jej podstawie w wytwórni Warner Bros. powstał nominowany do Oscara w jedenastu kategoriach film z 1985 roku w reżyserii Stevena Spielberga, a w głównych rolach wystąpili w nim Whoopi Goldberg, Oprah Winfrey i Danny Glover. Natomiast na grudzień tego roku zaplanowano kinową premierę wersji musicalowej z Halle Bailey. We wpisie znajdziecie informacje o nagrodzonej Pulitzerem powieści z 1982 roku autorstwa Alice Walker oraz przegląd ofert z księgarni internetowych.

Steven Spielberg jest fanem serialowej adaptacji „The Last of Us”. Z nowego wywiadu dowiadujemy się, że słynny filmowiec napisał list do współtwórcy serii Craiga Mazina, w którym wychwala zwłaszcza jeden z odcinków.

Steven Spielberg postanowił stworzyć dokument o jednym ze swoich najdłuższych współpracowników. Mowa tu o legendarnym Johnie Williamsie, kompozytorze, który odpowiada za stworzenie ścieżek dźwiękowych do takich dzieł reżysera jak „Szczęki”, „E.T.” czy seria „Indiana Jones”.

W najbliższy piątek odbędzie się ostatnia duża, polska premiera kinowa 2022 roku. Film „Fabelmanowie” jest najbardziej osobistym dziełem w karierze hollywoodzkiego giganta – Stevena Spielberga. To bez wątpienia ważna pozycja w filmografii kultowego reżysera; historia, w której rozlicza się ze swoich wewnątrzrodzinnych relacji, a także wspomina dreszcz emocji odkrywania kinowej magii. Czy mimo nierównej kondycji artystycznej na przestrzeni ostatnich piętnastu lat twórca „Raportu mniejszości” będzie w stanie oczarować publiczność? Tytuł zagości w kinowym repertuarze już od 30 grudnia, a tymczasem – portal Filmożercy.com zaprasza do zapoznania się z poniższą recenzją!

Steven Spielberg wziął udział w przygotowanym przez serwis Variety zestawieniu stu najlepszych filmów w historii kina. Słynny reżyser takich obrazów jak „Szczęki”, „Szeregowiec Ryan” czy debiutującego w tym roku dramatu biograficznego „Fabelmanowie” przygotował krótki esej na temat „Chłopców z ferajny”. Wyjawił, że kultowe gangsterskie widowisko to jego ulubiony film w reżyserii wieloletniego kolegi z branży, Martina Scorsese.

Na zagranicznym rynku wydawniczym debiutowała ostatnio nowa książka opatrzona nazwiskiem Quentina Tarantino. Omawiając premierę zbioru esejów „Cinema Speculation” z Jimmym Kimmelem, kultowy reżyser wymienił sześć ulubionych („doskonałych”) filmów. W innym wywiadzie wyjawił z kolei, z których kinowych seansów zdarzyło mu się wyjść przed napisami końcowymi.

Wkrótce po pierwszym pokazie „The Fabelmans”, do którego doszło wczoraj podczas Festiwalu Filmowego w Toronto, doczekaliśmy się debiutanckiego zwiastuna filmu. Rzućcie okiem jak prezentuje się autobiograficzna opowieść w reżyserii Stevena Spielberga.

Doczekaliśmy się pierwszego plakatu „The Fabelmans”, czyli autobiograficznego filmu w reżyserii Stevena Spielberga. Światową premierę zaplanowano już na 10 września. A kiedy film trafi do szerszej dystrybucji?

Od ponad dwóch tygodni „Batman” w reżyserii Matta Reevesa podbija sale kinowe na całym świecie. Nie będę rozpisywać się o ogólnej wartości merytorycznej filmu, gdyż na portalu Filmożercy została już opublikowana recenzja najnowszej odsłony historii Rycerza Gotham (przy okazji zachęcam do zapoznania się z tekstem autorstwa Mateusza Zaczyka). Seans filmu z Robertem Pattinsonem w roli tytułowej przypomina jednak widzom o istotnym i pożądanym zabiegu w zakresie przedstawienia postaci – umiejętnego oraz efektownego wprowadzenia nowego bohatera na ekran. Zgodnie z powiedzeniem – dobre pierwsze wrażenie można zrobić tylko raz.

W pierwszych tygodniach 2022 roku, oprócz albumu „The Berlin Concert”, do sprzedaży w polskich sklepach trafił jeszcze inny rarytas sygnowany nazwiskiem Johna Williamsa. „Complete Philips Recordings” to 21-płytowy zestaw, który ukazał się nakładem wytwórni fonograficznych Decca Classics i Universal Music Polska. Poniżej szczegóły wydawnictwa.